Kolejne wyzwanie z naszej listy CHALLENGE 21 ukończone! Tym razem jest to Wyzwanie nr. 6 – WARZYWA!

Więcej o naszym CHALLENGE 21 można poczytać tutaj: KLIK.

Podobnie, jak poprzednie wyzwanie (nr. 5 – owoce), Wyzwanie nr. 6 też było kulinarne, jednak tym razem poznawałam smaki 21 warzyw.

Rodzice podawali mi przeróżne warzywka i pod różną postacią tzn. czasem surowe, czasem gotowane, pokrojone w kostkę lub w całości. Żeby wyzwanie unać za zaliczone, każde z warzyw degustowałam indywidualnie, a nie podane czy wkrojone np. do jakiejś potrawy (na naszej liście jest osobne wyzwanie pod tytułem: 21 Potraw…które jest jeszcze przed nami).

Wśród podanych mi warzyw były te rosnące w ziemi, jak i na krzaczkach, te bardziej tradycyjne: ziemniak, pomidor czy marchewka oraz bardziej „egzotyczne” jak choćby: słodki ziemniak (batat), karczoch, albo brukiew.

Ogólnie wcinałam wszystko i pod każdą postacią, jednak do moich ulubionych bez wątpienia należą: ziemniak (zwykły i słodki, frytki też „opitolę” jak jest potrzeba), kalafior, dynia, burak, seler i pietruszka (szczególnie ta wyłowiona z rosołku).

Nie przepadam (ostatnio) za brokułami, zielonym ogórkiem oraz bezsmakowym i wyblakłym pomidorem, który, jak mówią rodzice, zupełnie nie pachnie jak pomidor (podejrzewam, że to dlatego, że w kraju w jakim mieszkam nie można kupić „normalnego” pomidora; jakby ten pomidor był z ogródka babci i rósł w słoneczku, to pewnie by mi smakował).

Choć na zdjęciach poniżej jestem uwieczniona jak pałaszuję (tylko) 21 warzyw, to zjadłam ich troszkę więcej. Były jeszcze miedzy innymi: seler naciowy, ogórek, kapustka oraz zjedzona dziś wieczorem po raz pierwszy rzodkiewka!

Tak więc widzicie, że rodzice dbają bym odżywiała się zdrowo i miała urozmaiconą dietę. Mam nadzieję, że warzywa są obecne również w Waszych potrawach?!

Aaaaa, i czy ktoś wspominał, że dzieci nie lubią brukselki albo szpinaku???

Smacznego! Wasza Laurka w Chmurkach!

Social Media